Pierwsza przegrana

Pierwsza przegrana

Mecz lidera z drugą Dramą zapowiadał się ciekawie. Po końcowym gwizdku sędziego Krzysztofa Nowaka obserwatorzy tego meczu zgodnie stwierdzili, że goście zasłużenie wygrali. Sam trener Przyszłości Krystian Szyguła powiedział, że Drama prowadziła grę od początku do końca i była w to sobotnie popołudnie zdecydowanie lepsza, zaznaczył jednak, że jego gracze grali bez czterech podstawowych piłkarzy.

Pierwszy kwadrans pokazał, że gospodarze będą mieli ciężko wywalczyć trzy punkty. W pierwszych piętnastu minutach dwa razy było gorąco w polu karnym Przyszłości. Trzeba zaznaczyć, że w 3. minucie kontuzji kolana nabawił się kapitan Przyszłości Nikodem Klocek (przy tej okazji nasza redakcja życzy szybkiego powrotu do zdrowia) co na pewno nie pomogło gospodarzom.

W 20. minucie pierwszą bramkę dla gości po strzale z bliska do pustej bramki zdobył Marcin Ptasznik. Potem zaczął się festiwal nieskuteczności w wykonaniu Sebastiana Standery. Dwukrotnie mógł zdobyć bramki (26 i 30. minuta), jednak na drodze Standerze stawał Sebastian Zedel. W 32. minucie było blisko remisu, ale zawodnik gospodarze nie trafił w piłkę a miał przed sobą pustą bramkę. Na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły.

W drugiej połowie widzieliśmy ciąg dalszy nieskuteczności Standery (49 i 65. minuta minimalne strzały obok słupka a w 70. minucie jego strzał z linii bramkowej wybił obrońca gospodarzy). W 75. minucie Standera doczekał się w końcu swojej bramki. Błąd przy tej bramce popełnił obrońca Przyszłości Sebastian Bury, który zwlekał z wybiciem piłki. Lepszy biegowo okazał się jeden z graczy gości, który idealnie dograł do Standery a ten z bliska dopełnił formalności. Podłamani takim obrotem sprawy gospodarze stracili za chwilę trzecią bramkę (81. minuta). Trzecią bramkę dla gości zdobył Ariel Lindner.

Mecz jak napisałem na wstępie zasłużenie wygrali goście. Można się zastanowić albo pogdybać, co by było, gdyby Przyszłość zagrała ze swoimi czterema zawodnikami podstawowymi. To już jednak przeszłość. Drama pokazała dobrą piłkę. Grała więcej podaniami, szanowała piłkę. Gospodarze natomiast nie potrafili jej dłużej przetrzymać. Większość podań to były długie podania do przeciwnika lub bramkarza Dramy. Goście będą na pewno liczyć się w walce o awans. Kto do nich doskoczy zobaczymy wkrótce.

Autor:Rafał Sacha
Regionalna.pl

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości